"Kandyd" jest satyrą na optymistyczną filozofię Leibniza, będącą wówczas w modzie; (...) Ale nie tylko przeciw filozofii Leibniza wymierzone jest ostrze satyry; nie mniej zwraca się ono przeciw tym, którzy, prawiąc o nieskończonej dobroci Opatrzności, nie tylko głusi są na niedole ludzi, ale jeszcze ich, w imię dobrotliwych niebios, przymnażają. (...) Zaciekłość religijna, zabobon urodzenia, gorączka złota, fanatyzm, okrucieństwo, tysiąc szaleństw, które poruszają człowiekiem, defilują tu przed nami. A jeżeli z tego "chaosu jasnych myśli" ..., zechcemy wyłowić jego (Woltera) najszczerszą, najbardziej osobistą konkluzję, to będzie nią może owo zakończenie "Kandyda"..., iż ostateczną mądrością jest - "uprawiać swój ogródek". Tylko że "ogródkiem" Woltera było - i może na szczęście dla nas - rzucać przez całe życie kamienie w ogródki cudze...
UWAGI:
Pełna nazwa aut.: François Marie Arouet de Voltaire. Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni